Jimmy Page - Zainteresowanie okultyzmem
- Szczegóły
- Odsłony: 8649
Spis treści
Zainteresowanie okultyzmem
Page'a zainteresowanie okultyzmem zaczeło się za czasów szkolnych w wieku piętnastu lat, po tym gdy przeczytał książkę angielskiego okultysty Alester Crowly'ego "Magick in Theory and Practice". Później po tym odkryciu powiedział, że pomyślał: "Tak to to. Moja rzecz: w końcu znalazłem".
Pojawienie się czterech symboli na czwartym albumie Led Zeppelin było odsyłane do zainteresowanie Page'a okultem. Te cztery symbole reprezentowały każdego członka zespołu. Do Page'a należał tzw. "Zoso" symbol pochodzący z Ars Magica Arteficii (1557) napisaną przez Gerolamo Cardano, starego alcehmicznego grimora gdzie zostało zidentyfikowane jako sigil składający się ze znaków zodiaku. Sigil jest odtworzony w "Dictionary of Occult, Hermetic and Alchemical Sigils" autorstwa Fred Gettings.
W czasie tras i występów po wydaniu czwartego albumu Page często pokazywał się z wyhaftowanym "Zoso" symbolem na swoich ubraniach wraz ze znakami zodiaku. Były one bardzo widoczne na jego "smoczym garniturze", który zawierał znaki koziorożca, skorpiona i raka, które są odpowiednikiem do Page'a znaku słońca, panującego i księżyca.
Grafika wewnątrz okładki albumu Led Zeppelin IV pochodzi od obrazu przypisywanego artyście Barrington'owi Colby na którym wywarł wpływ tradycyjny obraz przedstawiony na karcie Tarota Rider/ Waite, który został zaprojektowany dla karty zwanej "Hermit" (tł. "Pustelnik").
Bardzo mało wiadomo jest o Colby, ale plotki, które krążyły od lat, że sam Page jest odpowiedzialny za obraz. Page przeistacza się w tę postać w trakcie jego fantazyjnej sekwencji w filmie przedstawiający koncert pt. The Song Remains the Same.
Na początku lat 70- ych Page stał się właścicielem okultystycznej księgarni i wydawnictwa The Equinox Booksellers and Publishers, która mieści się na 4 Holland Street w Kensington w Londynie, która nosi tę samą nazwę jak Crowley'ego magazyn The Equinox, który był wydawany co pół roku. W projekcie wnętrza wykorzystano motywy egipskie i art deco, a na ścianie przytwierdzono plan urodzenia Crowley'ego. Przyczyny załozenia księgarni przez Page'a były proste:
"W Londynie nie było tylko jednego sklepu z książkami z dobra kolekcją książek omawiających okultyzm i byłem tak wkurwiony, że nie mogłem dostać tych książek, których chciałem."
Wydawnictwo opublikowało dwie książki kopię Crowly'ego z 1904 roku edycji "The Goetia" i "Astrology, A Cosmic Science" napisaną przez Isabel Hickey. Dzierżawa lokalu ostaecznie wygasła i nie została przedłużona. Jak już Page wspomniał: "Oczywiście, że nie działało jak powinno bez drastycznych biznesowych zmian i na prawdę nie chciałem się na wszystko zgadzać. W zasadzie chciałem by sklep był jądrem i tyle".
Przez wiele lat Page utrzymywał wielke zainteresowanie Crowley'm. W 1978 roku wyjaśnił:
"Uważam, że Aleister Crowly to niezrozumiany geniusz XXw. Jest tak, ponieważ cała jego sprawa polegała na wyzwoleniu osoby, jednostki i te ograniczenia by cię zepsuły, doprowadzając do frustracji co doprowadza do przemocy, przestępczości, załamania nerwowego, zależnie od tego jaki pod spodem masz makijaż. Im dalej jesteśmy w tym wieku, tym bardziej zajmujemy się technologią i wyobcowaniem, wiele punktów, które przedstawił, wydają się na całej linii przeciw sobie manifestować... . Nie twierdzę, że jest to system, za którym wszyscy powinni podążać. Ze wszystkim się nie zgadzam, ale wiele z tego uwazam za istotne i to te rzeczy przez które ludzie go atakowali, więc został źle zrozumiany. ...Nie staram się kogokolwiek Aleister Crowly'm zainteresować podobnie jak ja się interesuję Charles'em Dickens. Chodziło tylko o to, że w danym czasie wykładał teorię samowyzwolenia, która jest tak ważna. Był jak oko na świat, na nadchodzącą sytuację. Moje badania były dość intensywne, ale nie chcę wchodzić w wszczegóły, ponieważ to osobista sprawa i nie ma nic wspólnego z czymkolwiek co nie jest z tym związane, że wykorzystywałem jego system w moim codziennym życiu... Chodzi oto by pogodzić się z własną wolną wolą, odkryć swoje miejsce i czym ono jest i po tym możesz iść naprzód i robić to, nie spędzając całego życia byciem stłumionym i sfrustrowanym. W zasadzie chodzi oto by się ze sobą pogodzić.
Page otrzymał zlecenie napisania ścieżki dźwiękowej do filmu pt. "Lucifer Rising" przez wielbiciela i reżysera filmu underground'owego Kenneth'a Anger. ostatecznie page wyprodukował 23min. muzyki czego skutkiem było niezadowolenie Anger'a, ponieważ film trwa 28min. i Anger chciał ścieżkę dźwiękową do całego filmu. Anger twierdził iż Page domagał się trzech lat na dostarczenie muzyki, a końcowym efektem było 23 minutowe "warczenie". reżyser równiez zdzielił gitarzyście w prasie nazywając go "dyletantem" w okultyzmie i zbyt mocno uzależnionym od narkotyków by móc dokończyć projekt. Page odparł, że spełnił swój obowiązek, do tego stopnia by użyczyć Anger'owi własny sprzet do montażu filmu by pomóc mu w ukończeniu projektu. Page wydał muzykę z filmu "Lucifer Rising" na winylu w 2012 roku poprzez swoją stronę internetową pod nazwą "Lucifer Rising and other sound tracks" (tł. "wschód Lucyfera i inne ścieżki dźwiękowe"). Pierwsza strona zawierała "Lucifer Rising- Ścieżka Główna", podczas gdy druga zawierała ścieżki "Incubus", "Damask", "Unharmonics", "Damask- Ambient" i "Lucifer Rising- Percussive Return". W grudniowym wydaniu magazynu Rolling Stone z 2012 roku pt. "Jimmy Page Looks Back" (tł. Jimmy Page patrzy wstecz), Page powiedział: "...było żądanie sugierujące, że "Lucifer Rising" powinien ponownie z moją muzyką wyjść. Zignorowałem to".
Mimo że Page kolekcjonował Crowly'ego prace to nigdy nie opisał siebie jako Telematy ani był zaangażowany w OTO. W latach 80- ych Equinox Bookstore i Boleskine House zostały wyprzedane gdy Page się osiedlił, założył rodzinę i udzielał w wolontariacie.