- Szczegóły
-
Odsłony: 1531
Jeśli jeszcze ktoś ma wątpliwości co do tego, że "Bohemian Rhapsody" to fenomen naprawdę wielkiego kalibru, niech przemówi wynik, jaki udało się osiągnąć filmowi o tym tytule. Pokonał dotychczasowego rekordzistę, przybliżającego karierę kultowych raperów z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, "Straight Outta Compton".
"Bohemian Rhapsody", choć premierę miał zaledwie w zeszłym miesiącu (2 listopada), już zdążył zostać najlepiej zarabiającą muzyczną biografią wszech czasów. I określenie to jest wyjątkowo trafione. Produkcja, jak informował "The Independent", zdążyła już zarobić, bagatela, 608,7 mln dolarów. Już teraz możemy się spodziewać, że kwota będzie jeszcze większa, bo film nadal wyświetlany jest w kinach.
Nie ma się tu czemu dziwić. Sama historia Freddiego Mercury’ego jest na tyle niezwykła, że już przed premierą można było przewidzieć, iż pokazana na wielkim ekranie stanie się prawdziwym hitem. I chociaż krytycy niejednokrotnie zarzucali filmowi wybielanie historii zespołu i przedstawianie postaci Mercury’ego w pomnikowy sposób, entuzjastyczne reakcje wielu fanów oraz nominacja do Złotego Globu mówią same za siebie.
Wszyscy zaś byli jednogłośni w komplementowaniu rewelacyjnej kreacji Ramiego Maleka, również docenionej nominacją do Złotego Globu. Malek dostał też nominację za najlepszą pierwszoplanową rolę męską od Gildii Aktorów Amerykańskich (Screen Actors Guild). Powalczy także wraz z kolegami o nagrodę za najlepszą obsadę.
- Szczegóły
-
Odsłony: 1524
"Bohemian Rhapsody" okazała się nie tylko najchętniej słuchaną piosenką, ale według raportu Google także najbardziej poszukiwaną w sieci. Nic dziwnego. Jej tekst fascynuje fanów od dziesięcioleci i jest przez nich interpretowany na wszelkie możliwe sposoby. Sam Mercury był daleki od wyjaśniania sensu swoich tekstów, pole do popisu zostawiał słuchaczom. Trzeba jednak przyznać, że ten wciąż jest jednym z najbardziej frapujących.
Masowe poszukiwanie tego utworu spowodowało, że "Bohemian Rhapsody" znalazła się na szczycie wyszukiwań wśród wszystkich piosenek w 2018 r. Pokonała sporo współczesnych przebojów, w tym także wydanych tylko w tym roku, które nierzadko stawały się hitami internetu. Przykładowo "This Is America" Childish Gambino z głośnym teledyskiem uplasowała się na drugim miejscu.
W topie wyszukiwań znalazł się także i sam zespół Queen, zamykając dziesiątkę najchętniej wyszukiwanych wykonawców roku. Warto dodać, że znów wypełniali ją głównie współcześni wykonawcy, tacy jak Demi Lovato, Ariana Grande czy wspomniany Childish Gambino. A przecież to nie jedyny rekord, do jakiego przyczyniła się "Bohemian Rhapsody".
- Szczegóły
-
Odsłony: 1600
Światowe media obiegła wieść, że "Bohemian Rhapsody" okazała się najchętniej streamowaną, czyli odtwarzaną piosenką nagraną w XX w. I chociaż pod uwagę wzięto internetowe platformy (takie jak Spotify, Apple Music, Deezer czy YouTube), a więc stosunkowo młode środki przekazu, to wynik jest jest naprawdę imponujący.
Bo kultowy utwór Queen, jak informowała wytwórnia Universal Music Group, osiągnął ponad 1,6 miliarda odtworzeń. Pokonał takie rockowe hity, jak "Smells Like Teen Spirit" Nirvany czy "Sweet Child O'Mine" Guns'n'Roses.
- "Bohemian Rhapsody" to jedna z najlepszych piosenek jednego z najlepszych zespołów w historii. Jesteśmy niezmiernie dumni, że możemy reprezentować Queen i zachwyceni, że ten utwór inspiruje fanów na całym świecie tyle dekad po jego wydaniu. To najlepsze świadectwo nieprzemijającej świetności Queen - komentował Lucian Grainge, szef UMG.
Przy okazji "Bohemian Rhapsody" trafiła po raz trzeci na prestiżową listę TOP 100 magazynu "Billboard", zajmując 33. miejsce. Wcześniej, w 1976 r. znalazła się na miejscu 9., a w 1992 r., za sprawą filmu "Świat Wayne’a" zawędrowała aż na drugie. Do tej pory trzy razy (w trzech różnych dekadach) znaleźć się na liście udało tylko "Thrillerowi" Michaela Jacksona i "1999" Prince’a.